Lubimy dawać prezenty. Czasami zdarzy nam się szarpnąć kasą i odpalamy komuś mieszkanie albo samochód. Bardzo fajna sprawa, godna pochwały i w ogóle naśladowania. Co jednak wiemy na temat naszych zobowiązań wobec fiskusa w takim wypadku? Niestety, jeśli obdarowujemy kogoś takimi przedmiotami, musimy zapłacić podatek od darowizny samochodu, mieszkania, czy jakiejkolwiek wartościowej rzeczy, którą ofiarowaliśmy. Są różne obostrzenia dotyczące mniejszych darowizn, szczególnie tych związanych z produktami żywnościowymi, jednak dobra trwałe są traktowane bezwzględnie.
I tak za taką darowiznę podatek odprowadzany jest podwójnie — najpierw od darowizny, a potem od wzbogacenia się. To znaczy, chyba tak to funkcjonuje jeszcze. Jeśli tak, to wielka szkoda, bo to bardzo irracjonalne rozwiązanie, jak zresztą inne podwójne opodatkowania występujące, chociażby w przypadku podatku od emerytury, która jest opodatkowaną już wcześniej składką. System podatkowy ma kilka takich absurdów niestety. Utrudnia to życie obywatelom, ale daje też korzyści w postaci niezłych wyników budżetu państwa.
Swoją drogą ciekawe co dzieje się, jeśli ktoś sprzedaje wypasioną brykę za przysłowiowy 1 grosz? Czy wówczas traktuje się to jako pełnoprawną sprzedaż? Bo przecież jest to jawne zaniżenie ceny rynkowej, a co za tym idzie zaburzenie konkurencyjności cen na rynku oraz — najprawdopodobniej — próba ominięcia przepisów podatkowych. Taki obrót sprawy przywodzi na myśl jedynie kratki więzienia. I chyba rzeczywiście jest to czyn karalny.
Można by jednak wyjść naprzeciw takim darczyńcom i zaniechać egzekwowania takiego podatku. Chociaż z drugiej strony ma on swoje uzasadnienie. Przecież chodzi o to, żeby zapobiegać sytuacjom, kiedy ktoś udaje, że dokonał darowizny, a w rzeczywistości sprzedał produkt, tyle że nie wykazał przychodu w papierach, lecz w zamian za fakturę sporządził akt zbycia towaru na rzecz obdarowanego.
Dodatkowo istotne jest też to, że człowiek obdarowujący bliższych krewnych jest zwolniony z tego obowiązku. Nie musi on płacić żadnego podatku od poczynionej darowizny. I bardzo dobrze, bo w przeciwnym wypadku byłoby to zupełnie niewyobrażalne rozwiązanie. Godziłoby w dobro niejednej rodziny i zmuszało do jakiegoś kombinatorstwa lub regulacji prawnych w innych dziedzinach, takich jak prawo własności pojazdów i nieruchomości oraz gruntów rolnych. Na szczęście jednak nie jest to potrzebne, b o prawo gwarantuje bliskim nieopodatkowane darowizny. Dobrze, że żyjemy w państwie prawa, a nie bezprawia.
W przypadku więc, jeśli jesteśmy zmuszeni dokonać zapłaty podatku od darowizny, powinniśmy udać się do naszego Urzędu Skarbowego, pobrać odpowiedni druk i skrzętnie go wypełnić. Następnie należy go oddać w odpowiednim okienku, gdzie zostaje sprawdzony i przyjęty bądź odrzucony. Istnieje też możliwość składania takiej deklaracji poprzez internet. Tak czy siak, po zakończeniu tej procedury udajemy się jeszcze do kasy naszego urzędu, aby opłacić omawiany podatek i mieć wreszcie problem z głowy.
W przypadku zaniechania opłaty podatku możemy mieć poważne problemy. Nie należy więc tego odwlekać w nieskończoność, lecz najlepiej zrobić to od razu. Problem tkwi w tym, że czasami nie stać nas na taką opłatę, a gest darowizny był kierowany naglącą potrzebą obdarowanego. Wówczas jest to jawna niesprawiedliwość, która jednak jest zgodna z prawem i musi zostać wyegzekwowana, nawet jeśli osoba taka miałaby zostać wtrącona do więzienia. Okropne, ale prawdziwe.
Tak więc warto przy każdorazowym poczynieniu darowizny zastanowić się, czy obowiązuje nas w tym wypadku jakieś zwolnienie z podatku, czy też powinniśmy go zapłacić. Informacje o tym można zaczerpnąć, chociażby z okienka w placówce skarbówki albo na portalu ministerstwa finansów. Za drobną bądź grubą opłatą dokona tego też doradca podatkowy albo radca prawny. Także księgowi firmowi powinni znać się na tych przepisach, więc i oni mogą być w tym wypadku bardzo pomocni. Dobrze jest więc mieć kogoś takiego w rodzinie, bo można wówczas łatwo przejść cały ten proces.